W ogóle nie sprawiała wrażenia upartej, przebojowej osoby. Wydawała się przymulona, jakby niewyspana albo czymś naćpana, taka ciamajdowata. Mogłaby być zastrachaną skromniutką sekretarką w ministerstwie, ale nie przebojową reporterką. Mówiła w dziwnie bełkoczący sposób i w ogóle nie pasowała mi do tej postaci. Widziałam Leoni w innych rolach i była dobra, więc nie rozumiem, czemu tutaj tak jej nie poszło.
Podzielam tę opinię (6 lat później, złota łopata dla mnie). Aktorka sprawiała wrażenie, jakby grała rolę kosmity, który w miarę dobrze potrafi naśladować człowieka, ale jednak tak nie do końca ;) Scena w lokalu z ojcem i jego nową żoną wyszła fatalnie pod względem gry aktorskiej Leoni, przez moment przemknęła mi wtedy nawet wątpliwość, czy chcę w ogóle dalej oglądać ten film.
To powiem Ci, że jak ognia unikam wszystkich filmów z nią. Nie podobała mi się dosłownie w żadnym i ten nie był wyjątkiem. Tak jak piszesz, zupełnie przymulona, nie pasowała do roli.
wasze zdania to bzdety.Dziewczyna samą urodą się broni.A gra bardzo dobrze.Jak ktoś tego nie widzi to nie zobaczy.
Aktorka w filmie nie może się "bronić samą urodą", bo nie jest od tego. To jakbym napisała, że jakiś nwm, Justin Bieber będzie teraz grał w filmach i "bronił się urodą" mimo że totalnie nie pasuje do roli albo jest drewnem. Aktorka to nie modelka, ma grać. Jak kogoś interesuje wyłącznie uroda aktorów, to wystarczy pooglądać sobie zdjęcia. Tea Leoni jest okej, natomiast nie pasuje mi do tego konkretnego filmu.
A słowa "wasze zdania to bzdety" nawet nie skomentuję, to troszkę niepoważne, żeby tak podchodzić do rozmowy z kimkolwiek, nie uważasz?